Henryka Białecka
Nagrywanie wspomnień > Henryka Białecka

Henryka Białecka

Henryka Białecka

Pani Henryka Białecka urodziła się 15 lutego 1926 w Warszawie w rodzinie Władysławy i Wincentego Zielińskich jako drugie, po siostrze Krystynie (ur. 1924), dziecko. Rodzinę Zielińskich utrzymywał pracujący dorywczo na budowach ojciec. Henryka Białecka wychowywała się na robotniczej Woli.

W 1934 roku rozpoczęła edukację w Szkole Powszechnej im. Tadeusza Czackiego w Warszawie. Po wybuchu II wojny światowej kontynuowała edukację w szkole powszechnej w klasie siódmej, a następnie podjęła naukę w Wieczorowej Szkole Odzieżowej na ulicy Bema, którą ukończyła w 1943 roku. We wrześniu 1939 Wincenty Zieliński, ojciec Henryki Białeckiej, pracując na budowie został ugodzony przypadkowo pociskiem w głowę. Zmarł po długotrwałej chorobie w 1942 roku.

Utrzymanie rodziny stało się obowiązkiem matki pani Henryki, Władysławy Zielińskiej, która zajęła się handlem ulicznym sprzedając skromny domowy dobytek i towar sprowadzany osobiście ze wsi. Pani Henryka angażowała się w pomoc matce z czasem znajdując zatrudnienie w kwiaciarni na ulicy Rakowieckiej i hurtowni papieru na ulicy Marszałkowskiej.

Wybuch Powstania Warszawskiego rozdzielił rodzinę Zielińskich – pani Henryka przez kilka dni starała się dostać na Wolę. Została schwytana i uwięziona z innymi mieszkańcami Woli w fabryce na ulicy Moczydło stała się świadkiem mordu dokonanego na mężczyznach – zwykłych cywilach (prawdopodobna data zdarzenia 5 sierpnia 1944). Dzięki sprzyjającym okolicznościom udało jej się spotkać z matką i siostrą, które znalazły schronienie u obcych ludzi mieszkających w podwarszawskich Jelonkach. Jednak we wrześniu 1944 żołnierze niemieccy wyprowadzili warszawiaków z Jelonek do obozu w Pruszkowie.

Po zaledwie kilkugodzinnym pobycie w obozie w Pruszkowie Pani Henryka, jej matka i siostra zostały wywiezione z transportem więźniów w głąb Niemiec. Po kilkudniowej podróży pociągiem znalazły się w obozie w Dreźnie, skąd zostały przewiezione do Reichenau/Bogatyni w okolice Zittau. Pani Henryka zachorowała na czerwonkę. Dzięki zapobiegliwości matki wyleczyła tę chorobę i razem z innymi więźniami rozpoczęła pracę w fabryce amunicji w Zittau. W 1945 roku wraz ze zbliżaniem się frontu wszyscy robotnicy zostali skierowani do budowy okopów.

W maju 1945 po wkroczeniu do Zittau Armii Czerwonej Henryka Białecka z matką i siostrą wyruszyły w drogę powrotną do Polski. pieszo i koleją przez Zgorzelec, Rawicz i Poznań dotarły w czerwcu do Warszawy.

Początkowo pani Henryka z rodziną zamieszkała u znajomych na Saskiej Kępie, następnie w kuchni ocalałej z domu przy ulicy Marszałkowskiej, by w końcu w 1950 roku trafić do mieszkania na ulicy Wawelberga. W międzyczasie jej siostra, Krystyna Zielińska, wyszła za maż i opuściła Warszawę. W 1946 roku rozpoczęła pracę w Głównym Urzędzie Statystycznym, jednocześnie podejmując naukę w gimnazjum wieczorowym na ulicy Rakowieckiej zakończoną maturą w 1952 roku. W tym samym roku zmieniła miejsce zatrudnienia – przyjęła posadę w przedsiębiorstwie transportowym na Żeraniu, w którym przepracowała siedemnaście lat. Tam też poznała Józefa Białeckiego, za którego wyszła za mąż w 1954 roku. W latach 70. odeszli jej bliscy – najpierw zmarł mąż później matka.

Pani Henryka mieszka dziś sama na warszawskiej Woli. Mimo problemów zdrowotnych stara się być osobą aktywną – brała udział w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku, jest związana ze Stowarzyszeniem "mali bracia Ubogich" i aktywnie bierze udział w promocji organizacji.

Oto kilka fragmentów wspomnień pani Henryki Białeckiej:

Fragment 1: Wyprzedaż dobytku z mieszkania

Fragment 2: Rozstrzelanie uwięzionych mężczyzn (Powstanie Warszawskie)

Fragment 3: Ocalenie matki i siostry pani Henryki (Powstanie Warszawskie)

 

 

 

 

 

 

 

 

Seniorkę nagrała: Małgorzata Staniszewska

Używamy plików cookies w celu realizacji usług. Czytaj więcej.

Zacznij wspierać co miesiąc Wspieram regularnie