Tym razem Leon wyruszył z tatą na wschód do wielkiej Rosji. Głównym celem to rosyjski koniec świata czyli Kamczatka! To miejsce, gdzie dzika przyroda nadal wygrywa z człowiekiem... pokryta dziką tundrą, poprzecinana krystalicznie czystymi rzekami (pełnymi łososi), na tle której majaczą stożki wulkanów, a wśród nich ten najwyższy - Kluczewska Sopka (4750m n.p.m.). Dojazd na Kamczatkę zajął wiele dni, ponieważ jako główny środek transportu wybrali pociąg... oczywiście Kolej Transsyberyjską. Z Moskwy do Władywostoku podróż zajmuje całe 7 dni podczas których przejechaliśmy ponad 9,3 tys. km, więc sama podróż była wielką atrakcją. Leon opowiedział w szczegółach o każdym etapie podróży oraz pokazał piękne zdjęcia z wyprawy. Na koniec spotkania seniorzy mogli spróbować kanapeczek z czerwonym kawiorem i obsypać Leona pytaniami, na które nasz młody wolontariat chętnie odpowiadał.