Tęsknota za spotkaniami
Między wolontariuszami, a podopiecznymi często nawiązuje się silna, przyjacielska więź. Nic więc dziwnego, że za regularnymi spotkaniami równie mocno tęsknią odwiedzani jak i odwiedzający.
Listy pełne ciepłych słów piszą zarówno nasi wolontariusze, jak i podopieczni. Oto fragment listu od pani Mirki:
Dziękujemy Stowarzyszeniu mali bracia Ubogich i darczyńcom za pomoc ludziom starszym i chorym. Polskim matkom i ojcom za tak piękne wychowanie dzieci, które nie zważając na niebezpieczeństwa, przychodzą nam z pomocą. One nie tylko robią nam zakupy, ale podtrzymują nas na duchu, dobrym słowem, gestem, nieśmiałym uśmiechem. A my zbieramy je jak bursztyny z morza i przechowujemy w sercach.
W tym szczególnym czasie nasi wolontariusze nieustannie otaczają podopiecznych troską, robią zakupy dostarczając je ze względów bezpieczeństwa pod drzwi, często dzwonią do seniorów. Jeszcze nigdy słowa TWOJA OBECNOŚĆ POMAGA MI ŻYĆ nie były tak aktualne.