Wielkanoc inna niż wszystkie
Tegoroczne Święta Wielkiej Nocy są dla nas wszystkich inne niż zwykle. Nie odwiedzamy krewnych, nie wychodzimy na długie świąteczne spacery, nie zaniesiemy naszych koszyczków do świątyń. W tym roku, niestety, tradycji nie stanie się zadość.
Dla podopiecznych Stowarzyszenia mali bracia Ubogich ważną tradycją są nasze świąteczne spotkania. Niestety, w tym roku pandemia uniemożliwiła nam ich zorganizowanie. Na szczęście to, co w tych Świętach najważniejsze, okazało się możliwe, bo pamięć, życzliwość i dobre słowo nie znają żadnych przeszkód.
Zamiast wspólnego śniadania - wielkanocny catering pod drzwi. Koszyczek wielkanocny - zamiast osobiście przez wolontariusza - dostarczony przez kuriera w maseczce i rękawiczkach. Życzenia przekazane za pomocą listu. Pod względem organizacyjnym te Święta są inne niż wszystkie. Jest jednak coś, co się nie zmieniło...To radość i wdzięczność naszych podopiecznych, gdy otrzymują od nas dowody naszej pamięci i troski.
„Tu są żywe kwiaty! I słodkości. Jakie to wszystko piękne.” - zachwycała się wielkanocnym upominkiem przez telefon pani Janka, podopieczna mbU z Poznania. Zawsze optymistycznie nastawiona do świata, zawsze potrafiąca dostrzec coś dobrego, w najtrudniejszej nawet sytuacji. Przez słuchawkę słychać jej radość. Jak zawsze - całą sobą wyraża swoje uczucia. Nawet na odległość.
"Z serca dziękuję za to wsparcie. Nie zostawiliście nas w potrzebie w tym trudnym czasie. Czuje, że nie jestem sama".– mówiła pani Basia, seniorka z Warszawy. W jej głosie słychać, jak bardzo docenia ten gest, jak wiele on dla niej znaczy.
Oczywiście żal nam nieodbytych spotkań. Tęsknimy za sobą nawzajem. Ale to, co w Stowarzyszeniu najważniejsze – życzliwe relacje z drugim człowiekiem i troska o jego los - ani przez chwilę nie straciły na ważności. Ta Wielkanoc jest inna niż wszystkie, ale nasza obecność w życiu podopiecznych pozostaje niezmiennie taka sama.