Wesprzyj już teraz
Hero

Samotni

w czterech
ścianach

WPŁACAM

Ufunduj dzień wakacji samotnym seniorom

Kliknij w jedną lub więcej opcji – wybierz, co chcesz ufundować, aby senior mógł wyjechać tego lata na „Wakacje jednego dnia”.

SUMA 0 zł

dla ilu osób:

Uwięzieni w czterech ścianach

Niewidoczni na co dzień

W blokach i kamienicach mieszkają obok nas samotni seniorzy niewidoczni na co dzień – zamknięci w czterech ścianach, sami z chorobą, niepełnosprawnością czy obawami przed wyjściem z domu. Przez okna wyglądają na ulicę. Nazywani „więźniami czwartego piętra”.

Wiele starszych osób, aby udać się na krótką wycieczkę, a nawet zwyczajnie wyjść z domu, potrzebuje pomocy wolontariusza, z którym czuje się bezpiecznie. Czasem też specjalistycznego transportu – bo wiele z tych osób porusza się na wózku.

Przed wyjściem z domu, seniorów powstrzymują również stres i lęk, spowodowane brakiem samodzielności i utratą poczucia bezpieczeństwa poza mieszkaniem. A czasem po prostu brakuje towarzystwa drugiej osoby.

Czy jeden dzień wakacji to luksus?

Przyjemność, jaką daje krótki wyjazd, dla wielu seniorów pozostaje poza zasięgiem. Najważniejsze wydatki to leki i opłaty: rachunki za wodę, prąd, czynsz; bieżące wizyty lekarskie i żywność. Zdarza się, że to, co zostaje z emerytury, nie wystarcza już na przyjemności.

Wakacje marzeń

Dzień spędzony poza domem w troskliwym towarzystwie, w ogrodzie botanicznym, w muzeum czy nad zalewem, wizyta w skansenie, czy kawa w ogródku ulubionej w młodości kawiarni – dla wielu naszych podopiecznych tak właśnie wyglądają wakacje marzeń. W ramach „Wakacji jednego dnia” z Twoją pomocą zorganizujemy dla samotnej starszej osoby krótką wycieczkę za miasto z wolontariuszem lub kameralny wyjazd w minigrupach ok. 6-8 osób.

Komu pomagasz?

Pan Gustaw, 90 lat

„Jak by to powiedzieć... za już dziękuję i proszę o zaś” – mówi pan Gustaw z uśmiechem. Jubilat, rocznik 1935. Ma 90 lat – i zaraża pogodą ducha.

„Aż dziw, że się tak dobrze czuję w tym wieku” – dodaje z niedowierzaniem. – „Tylko nogi odmawiają posłuszeństwa”. Pan Gustaw od półtora roku nie wychodzi sam z domu – boi się upadku. Gdy musi zejść po schodach, kurczowo trzyma się poręczy. Schodek po schodku, bardzo powoli.

Dawniej był wszędzie – dosłownie. Przez 40 lat pracy w zaopatrzeniu przejeździł niemal całą Polskę. Góry, morze, rodzina rozsiana po kraju i świecie – jego życie było w drodze. Razem z ukochaną żoną podróżowali też po Kalifornii i odwiedzali synów za oceanem.

„Ja lubiłem jeździć. Bardziej niż żona. Ale ją zawsze namawiałem”.

Dziś świat pana Gustawa zamyka się w czterech ścianach mieszkania. Żony nie ma już od sześciu lat. – „Kochaliśmy się bardzo. Prawie 65 lat razem. To się nie każdemu zdarza”.

Oczy pana Gustawa rozjaśniają się, kiedy wspomina zeszłoroczną wyprawę w ramach „Wakacji jednego dnia”. – „Płynęliśmy statkiem po Odrze. Krajobraz był przepiękny. A posiłki? Wytworne!” – uśmiecha się szeroko. – „Takie wyjazdy dają człowiekowi oddech. Można być wśród ludzi. Spotkać się, porozmawiać”.

Pan Gustaw bardzo chciałby pojechać znów na wycieczkę. Choćby na jeden dzień. Znów zobaczyć coś nowego. Oderwać się od codzienności.

Dzięki Twojemu wsparciu możemy spełnić to marzenie. Dla pana Gustawa – i dla innych samotnych seniorów.

Pani Grażyna

Komu pomagasz?

Pani Grażyna, 88 lat

Wśród seniorów czekających na „Wakacje jednego dnia” jest pani Grażyna, zadbana, elegancka starsza pani.

„Wygląd bywa mylący” – uśmiecha się smutno pani Grażyna. „Mam najniższą emeryturę. Korzystam z różnych form pomocy. Z paczek, opieki. Leki są bardzo drogie. Ale przed wielkim wyjściem, idę do ciuchlandu. Jestem tam zaprzyjaźniona z paniami, pomagają mi wybrać coś ładnego z lnu albo bawełny”.

W młodości pani Grażyna była bardzo aktywna, kochała sport, zwłaszcza pływanie. A poznawanie świata było kwintesencją jej życia. Przez jakiś czas mieszkała nawet w Afryce, u boku męża, który był lekarzem.

„Gdyby mi tylko zdrowie pozwoliło, to by mnie nie było w ogóle w domu” – mówi pani Grażynka. „Niestety, coraz częściej nie mam siły sama wyjść”. – dodaje.

Poza domem seniorka porusza się na wózku.

Dni w samotności mijają powoli. Seniorka o „Wakacjach jednego dnia” mówi tak: „Czekam z nadzieją na ten wyjazd, bo to jest szczególny kontakt z ludźmi. Mamy dla siebie czas, możemy lepiej się poznać z wolontariuszką”. W zeszłym roku spełniliśmy marzenie pani Grażyny o wycieczce do Żelazowej Woli. – „Cudownie było usłyszeć koncert chopinowski właśnie tam”… – mówi z poruszeniem seniorka.

Tylko dzięki wsparciu darczyńców możemy zapewnić osamotnionym seniorom wakacyjny wyjazd. Dla wielu z nich to ogromne wydarzenie – wielkie wyjście, na które czekają cały rok.

Pan Marek

Komu pomagasz?

Pan Marek, 82 lata

„W latach siedemdziesiątych pracowałem w geodezji, naprawiałem przyrządy pomiarowe”, opowiada pan Marek. „Praca pozwalała mi na podróże na Bliski Wschód”. Senior bardzo lubi wspominać te wyjazdy. Ma kolekcję przezroczy ze zdjęciami, którą z pasją pokazuje, gdy odwiedzi go ktoś z młodszego pokolenia. Pan Marek pielęgnuje swoją ciekawość świata. Dzięki wolontariuszce Stowarzyszenia poznaje tajniki obsługi komputera. „Jestem ciekawy, jak młodzi ludzie podchodzą do życia”, mówi. Każde wyjście poza osiedle jest dla niego odkrywaniem czegoś nowego. Senior z poruszeniem wspomina zeszłoroczną wyprawę do Sulejówka w ramach akcji „Wakacje jednego dnia”. „»Wakacje jednego dnia« są dla starszych osób ważne ze względów finansowych. Emerytury są przeważnie nie za wysokie” – dopowiada pan Marek.

Używamy plików cookies w celu realizacji usług. Czytaj więcej