Historie wolontariuszy
Poznaj Marlenę i panią Danusię
Z Danusią znamy się od ponad roku. Na początku byłyśmy nieco nieśmiałe, ale szybko przekonałyśmy się, że możemy na sobie polegać. Odkryłyśmy, że wiele nas łączy. Na co dzień spędzamy czas na spotkaniach przy herbatce czy winie. – mówi Marlena
Rozmawiają o życiu i o codziennych sprawach. Dla Marleny te spotkania to chwila oddechu od codziennego zabiegania. Czasem zdarza się im wybrać na koncert, do teatru lub pojechać na wycieczkę.
Są to piękne chwile spędzone na rozmowach i małych przyjemnościach. Danusia pomaga mi spojrzeć na życie z innej perspektywy, zwolnić tempo. W zamian za swój czas otrzymuję o wiele więcej: przyjaźń na dobre i na złe. – dodaje Marlena.
Niesamowita historia pani Ewy i Krysi
Te dziewczyny poznały się we wrześniu 1961 roku w trzeciej klasie w Szkole Podstawowej nr 76 w Poznaniu. Po sześciu latach każda poszła do innej szkoły i mimo, że mieszkały niedaleko siebie, nie spotkały się przez... pół wieku!
Udało się to dopiero we wrześniu 2018 roku. A wszystko za sprawą Stowarzyszenia mali bracia Ubogich, w którym Ewa jest podopieczną prawie od początku czyli od 2005 roku, Krysia natomiast jest wolontariuszką od stycznia 2018.
Podopieczna i wolontariuszka czy koleżanki? W zasadzie poznają się od nowa i znajdują wspólne zainteresowanie. Na razie jest to film i kino. I oczywiście wspomnienia.
Patrycja i pani Janinka - historia pięknej przyjaźni
Moje pierwsze spotkanie z panią Janinką pamiętam doskonale. Ciepła, wrażliwa, ale silna kobieta. Nazywam ją ciocią. Jest aktywną seniorką, dużo czasu spędza na siłowni, ma ogromną wiedzę na temat zdrowego stylu życia, stąd jej doskonałe samopoczucie – opowiada Patrycja.
Ich spotkania to długie rozmowy przy słodkościach, ale też spacery i zwiedzanie zapomnianych zakątków Lublina. Pani Janina lubi opowiadać, a Patrycja lubi słuchać, więc ten duet świetnie się uzupełnia. Uczę się od niej radości z najmniejszych rzeczy. Jest osobą o wyjątkowym sercu pełnym dobroci. Na spotkania z ciocią Janinką czekam z niecierpliwością – dodaje wolontariuszka.
Ten czas, który jest nam dany mogę nazwać wspólną drogą. Jesteśmy dla siebie w dobrych momentach, jak i tych gorszych. Wierzę, że jeszcze wiele niezapomnianych chwil przed nami i pięknych zdjęć do naszego wspólnego albumu – podsumowuje seniorka.
Izabella z podopieczną Haliną opowiadają nam o swojej przyjaźni
Bycie wolontariuszką w mbU to dla mnie ogromna przyjemność. Na zdjęciu widzicie piękna damę – moją przyjaciółkę panią Halinkę. Od pierwszej chwili przypadłyśmy sobie do gustu. Jesteśmy molami książkowymi, które uwielbiają spacerować, prowadząc emocjonujące dysputy. Pani Halinka jest kopalnią historii, które pozwalają mi spojrzeć na wiele spraw z kompletnie nowej perspektywy – opowiada Izabella.
Z uśmiechem wspominają jak udało się im powędrować po Felinie oraz na wspaniały deser lodowy na Starym Mieście. Pani Halina często podkreśla, że udział w Programie OBECNOŚĆ przyniósł jej możliwość zbudowania przyjaźni. Te relacje są naprawdę bezcenne! – dodaje p. Halina.